Pomyślałam sobie, że może są osoby takie jak ja, które chciałyby zrobić taką najprostszą na świecie "suchą pieluchę", a pojęcie o szyciu mają małe albo wcale. Taka kieszonka kieszonka polarowa jaką pokazywałam
tu i
tu jest świetnym rozwiązaniem jeśli ktoś, tak jak ja, na dzień zakłada dziecku otulacz i pieluchę tetrową lub analogiczną z innego materiału. Wtedy na noc można założyć otulacz i, zamiast zwykłej pieluchy, taką kieszonkę z wkładem chłonnym wewnątrz.
Od razu uprzedzam, że jeśli chodzi o szycie to jestem początkującą amatorką, więc najprawdopodobniej to, co tutaj pokazuję, nie spełnia żadnych norm krawieckich. Ważne jest jednak to, że uszyte przeze mnie kieszonki działają. Ale oczywiście jestem otwarta na wszelkie uwagi i komentarze dotyczące tego tutoriala. Zawsze mogę coś zmienić i poprawić.
Kieszonka polarowa na pieluchę - tutorial by Dobromiła is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska License.
W oparciu o utwór dostępny pod adresem potyczkizmaszyna.blogspot.com
Będziemy potrzebować:
- maszynę do szycia
- nić
- kawałek cienkiego polaru, np. kocyk
- papier, np. pakowy
- nożyce do materiału
- nożyczki do papieru
- szpilki
- linijkę
- cienkopis
Uwaga! Jeśli nie mamy nożyc do materiału, to możemy ciąć polar tymi do papieru, ale nigdy odwrotnie! Papier bardzo łatwo tępi nożyce, więc jeśli mamy takie przeznaczone do materiałów, to tniemy nimi tylko materiały.
Z papieru wycinamy prostokąt o bokach długości 12 cm i 40 cm. To będą docelowe wymiary naszej kieszonki. Taka długość pasuje na duże dziecko. Jeżeli chcemy zrobić kieszonkę dla mniejszego i nie musieć zawijać końcówki, to dajemy mniej. Najlepiej zmierzyć jaką długość ma używany przez nas otulacz i zamiast 40 cm dać tę właśnie długość.
Przykładamy teraz wycięty prostokąt do polaru złożonego w dwie warstwy tak jak na poniższym zdjęciu. Jeden z krótszych boków prostokąta ma przylegać do zgięcia materiału, drugi z nich ma się łączyć z jednym z krańców polaru.
Przyszpilamy papier i obie warstwy polaru. Przy dłuższych bokach polar ma wystawać z zapasem przynajmniej centymetrowym spod papieru. Przy krótszych ma być na styk.
Przycinamy polar (obie warstwy na raz) w ten sposób, że przy dłuższych bokach (3 i 4 na poniższym zdjęciu) dajemy około centymetra lub dwóch zapasu. Ten boki będziemy zszywać i potrzebujemy zapasu. Krótszego boku, który wypadał na zgięciu materiału (1), nie tniemy. Przy drugim z krótszych boków (2) przycinamy równo do krańca papieru. Przy tym boku nie będziemy działać maszyną, bo potrzebujemy którędyś wsuwać wkład chłonny, a polar się nie strzępi, a więc nie ma potrzeby go zabezpieczać.
Odpinamy papier od materiału, od razu spinając z powrotem obie warstwy polaru. Aby zaznaczyć, w którym miejscu ma iść szew, mamy dwie możliwości. Jeśli nie mamy cienkopisu to szpilki wpinamy w miejscu, gdzie szedł brzeg papieru. Jeśli natomiast jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami cienkopisu, to rysujemy nim linię w tym miejscu, a szpilki możemy wbić obok linii. Rysowanie ołówkiem, mydełkiem lub kredą niestety na polarze nie działa, więc pozostaje cienkopis lub oznaczenie szpilkami. Aby łatwo wyjmowało się szpilki podczas szycia wpinamy je tak, aby łepek był skierowany w tę stronę w którą będziemy szyli. Nie wbijamy też szpilek zbyt gęsto, bo ciągła konieczność wyjmowania ich w trakcie szycia będzie nam bardzo utrudniać.
Wszystko mamy już przygotowane, a zatem możemy siadać do maszyny. Zakładam, że mamy już założoną i nić dolną i górną i w ogóle maszyna jest gotowa do szycia.
Aby zacząć ścieg, który nie będzie się rozpruwał, użyjemy ściegu wstecznego. Najprościej zrobić to używając możliwości szycia do tyłu. Większość maszyn ma taką funkcję, ale na wszelki wypadek opiszę tu jak to zrobić, gdy jej nie ma. Wszystko co wiem o ściegu wstecznym dowiedziałam się z tego tutoriala:
How-To Backstitch.
Wkładamy materiał pod stopkę, tak aby wypadało to w pewnej odległości od zaplanowanego początku ściegu i aby materiał leżał odwrotnie niż normalnie do szycia. Ponieważ podczas szycia materiał przesuwa się względem nas do przodu, to teraz układamy go tak aby między igłą a nami był mały fragment a reszta za igłą. Opuszczamy stopkę.
Przeszywamy ten kawałek do brzegu materiału i zatrzymujemy się gdy prawie cały materiał jest już za igłą i tak aby igła była lekko wbita w materiał.
Podnosimy stopkę i przekręcamy materiał o 180 stopni. Po przekręceniu cały materiał powinien być między nami a igłą.
Opuszczamy stopkę i zaczynamy normalne szycie. Przeszywamy cały dłuższy bok po linii zaznaczonej przez szpilki. Szpilki wyjmujemy w trakcie, aby nie uszkodzić maszyny, gdy najedzie na taką szpilkę.
Gdy dojdziemy do końca tego boku znowu przy wbitej igle podnosimy stopkę i przekręcamy materiał o 180 stopni. Z tej strony też zakończymy ściegiem wstecznym.
Szyjemy ściegiem wstecznym krótki kawałek, podnosimy igłę oraz stopkę i wyciągamy przeszyty polar i kawałek nitek. Obcinamy nitki tak aby przy maszynie zostało po parę centymetrów obu nici.
Mamy już zrobioną połowę szycia.
Powtarzamy to samo na drugim z dłuższych boków.
Kiedy już wszystko obszyliśmy obcinamy wystające nitki i nadmiar materiału po bokach. To nam ułatwi przewracanie kieszonki na drugą stronę i będzie potem ciut więcej miejsca w środku. Musimy jednak uważać, żeby nie obciąć za dużo i nie najechać nożycami na szew.
Teraz czas na przewrócenie na drugą stronę.
I oto nasza gotowa kieszonka
I przykład użycia z ręczniczkiem jako wkładem chłonnym. Ręczniczek, czy pieluchę możemy złożyć jak nam wygodnie. Na poniższych zdjęciach jest pielucha przeznaczona dla chłopca, stąd większość wkładu chłonnego jest zgromadzona z przodu kieszonki.
A tak wkładamy kieszonkę w otulacz. Jak widać, w tym przypadku nasza kieszonka jest trochę na wyrost i przed założeniem dziecku trzeba zawinąć końcówkę kieszonki, żeby nie wystawała z otulacza.
Robota skończona. Zostaje już tylko założyć gotowy wyrób na pupę dziecka.