tag:blogger.com,1999:blog-77708268738476281232024-03-13T16:56:57.491+01:00Potyczki z materiąEPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-27686436567135461862015-01-15T14:00:00.002+01:002015-01-15T14:00:30.923+01:00Strój karnawałowy - Tree Fu TomSynek zażyczył sobie być na przedszkolnym balu Tree Fu Tomem. Oto efekt:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-z9zHzgNDe8s/VLe5BEtf9EI/AAAAAAAAQ9c/73ErskvRquA/s1600/trifu1a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-z9zHzgNDe8s/VLe5BEtf9EI/AAAAAAAAQ9c/73ErskvRquA/s1600/trifu1a.JPG" height="320" width="267" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZmitVhZcbbQ/VLe4_wukDXI/AAAAAAAAQ9U/hDOy3Dgc2YU/s1600/trifu2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZmitVhZcbbQ/VLe4_wukDXI/AAAAAAAAQ9U/hDOy3Dgc2YU/s1600/trifu2.JPG" height="320" width="160" /></a></div>
Moje dzieło to:<br />
<ul>
<li>skrzydła (z kocyka i starego niemowlęcego pajacyka)</li>
<li>bluzka z długim rękawem (z mojej piżamy i koszulki)</li>
<li>tunika (niesamowite! z nowego (!) lnu)</li>
<li>getry udające buty (dalsza część kocyka)</li>
<li>kamień na pasku (lampa z zabawki otoczona materiałem z innego pajacyka)</li>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-75475361897131201172011-02-11T13:22:00.001+01:002011-02-11T13:23:24.885+01:00Pokrowiec na kindle'a W końcu udało mi się uszyć coś, czego nie wstyd pokazać ludziom. Jest to pokrowiec na czytnik e-booków Amazon Kindle.<br />
<br />
Miałam kilka pomysłów jak miałby taki pokrowiec wyglądać, ale nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać. Na szczęście dla mnie ten czytnik jest bardzo popularny w Stanach i kiedy wpisałam w google'ach "kindle cover pattern" wyskoczyło mi kilka schematów i tutoriali. Jeden mi się tak spodobał, że porzuciłam własne pomysły i zabrałam się za ten. Robiłam więc według <a href="http://www.chicaandjo.com/2009/09/03/make-a-custom-kindle-cover-case/">tego tutoriala</a>. Tutorial jest rewelacyjny, wszystko wyjaśnione łopatologicznie, jak krowie na granicy. Niestety ja nie jestem angielską krową i miałam trochę problemów ze zrozumieniem, czy mam coś robić po prawej stronie czy po lewej itp. Na szczęście wybrnęłam z tego.<br />
<br />
Jako materiał miałam ścin wojskowego gore-teksu, a na usztywnienie wzięłam okładkę brulionu A4. Mąż dał na ten cel okładkę swojego zeszytu z notatkami ze studiów, więc poświęcenie było duże. Do tego dokupiłam czarną gumkę i oto materiały przygotowane do wykorzystania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-_SleKZ94Yt0/TVUNQNinp2I/AAAAAAAAGGc/9gxhcuvmZkA/s1600/DSC07564.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://1.bp.blogspot.com/-_SleKZ94Yt0/TVUNQNinp2I/AAAAAAAAGGc/9gxhcuvmZkA/s400/DSC07564.JPG" width="267" /></a></div><br />
Na tym zdjęciu pięknie widać jaką wtopę zaliczyłam. Wszystkie wymiary w tutorialu były oczywiście w calach, a ja calowej linijki nie posiadam, więc musiałam to przeliczać na centymetry. No i pomyliłam się, 3/8 cala przeliczyłam na ok. 9 centymetrów, zamiast 9 milimetrów. Dwie z tych tekturek powinny być bardzo wąskie, a mnie wyszły prawie kwadraty. Na szczęście mój małżonek, który pomagał mi we wpychaniu usztywnień się zorientował, że coś jest nie tak. Jak widać politechniczne wykształcenie niewiele pomaga jak się jest blondynką.<br />
<br />
<br />
<br />
Samo wkładanie tekturek jako usztywnienia też szło jak po grudzie, bo prawdopodobnie przy szyciu dałam minimalnie większe marginesy niż było założone. Ale mąż dzielnie przypiłował mi tektury i mężnie upychał.<br />
<br />
Innym problemem był materiał. Dotychczas szyłam z dużo cieńszych rzeczy i teraz trochę się nabiedziłam nad dopasowaniem naprężenia nici, żeby dobrze szyło.<br />
<br />
Jednak wszystko zakończyło się szczęśliwie i jestem naprawdę dumna z tego co mi wyszło.<br />
<br />
Gotowy pokrowiec z kindelkiem w środku wygląda tak<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-cqZX4qFwCaM/TVUNQufjQpI/AAAAAAAAGGg/4WFelAgXUsE/s1600/DSC07589.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://4.bp.blogspot.com/-cqZX4qFwCaM/TVUNQufjQpI/AAAAAAAAGGg/4WFelAgXUsE/s400/DSC07589.JPG" width="400" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-GlGsmvMpiDg/TVUNQxZMV6I/AAAAAAAAGGk/IJ90WkNu_DQ/s1600/DSC07590.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/-GlGsmvMpiDg/TVUNQxZMV6I/AAAAAAAAGGk/IJ90WkNu_DQ/s400/DSC07590.JPG" width="400" /></a></div><br />
A po rozłożeniu może być użyty jako stojak<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-fict1eaISy8/TVUNPdPwWrI/AAAAAAAAGGY/33mB5flmfnI/s1600/DSC07592.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://1.bp.blogspot.com/-fict1eaISy8/TVUNPdPwWrI/AAAAAAAAGGY/33mB5flmfnI/s640/DSC07592.JPG" width="418" /> </a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div>Urządzenie wchodzi w niewielką kieszonkę i zarówno w wersji zamkniętej jak i stojakowej trzyma się dobrze.<br />
<br />
A na wyświetlaczu widać tutorial, z którego korzystałam. Bo kindelek też pomagał w szyciu swojego ubranka wyświetlając mi instrukcję.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-64909226771789141152011-02-09T12:34:00.001+01:002011-02-09T16:52:43.743+01:00Pierwsza przeróbkaNa razie z robótek w podróży wyszły nici, albo i to nie. Ale nie zapomniałam o nich. Pomysł leży gdzieś w głębi mojego umysłu i ewoluuje. Kiedyś ten pojemnik na frywolitki zrobię.<br />
<br />
A na razie udało mi się pokonać maszynę na tyle, że zrobiłam pierwszą w życiu krawiecką przeróbkę. Miałam kupioną w grzebalaku indyjską bluzeczkę (choli), którą potrzebowałam na występ taneczny (uczę się tańców indyjskich). Choli należało wcześniej do jakiejś raczej przysadzistej Hinduski, a ja należę do grona chudzielców, więc przeróbka była konieczna.<br />
<br />
I udało się!<br />
<br />
Robiłam to zwężenie przez dodanie dwóch zaszewek, bo bałam się prucia całości. Tak to wygląda na lewej stronie. Moje są tylko te dwa szwy wzdłuż, reszta była już wcześniej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3sTBqsqI/AAAAAAAAGGE/tBo-Lfuh0W8/s1600/DSC07557.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="173" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3sTBqsqI/AAAAAAAAGGE/tBo-Lfuh0W8/s320/DSC07557.JPG" width="320" /></a></div><br />
<br />
To była ta ładniejsza lewa strona. Niestety zrobiłam parę niedoróbek. Jedna była tak koszmarna, że musiałam spruć i przeszyć jeszcze raz. Pozostałe nie przeszkadzają w noszeniu i nie chciało mi się już ich pruć. A oto i one.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3rM5cx4I/AAAAAAAAGF8/t_WojksCS2A/s1600/DSC07559.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3rM5cx4I/AAAAAAAAGF8/t_WojksCS2A/s320/DSC07559.JPG" width="320" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3ruGZWsI/AAAAAAAAGGA/9CmaqpU9xM8/s1600/DSC07558.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="290" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3ruGZWsI/AAAAAAAAGGA/9CmaqpU9xM8/s320/DSC07558.JPG" width="320" /></a></div><br />
Na szczęście na scenie nie widać wszystkiego.<br />
A tak wyglądało gotowe choli na mnie za kulisami. Przepasana byłam chustą o wdzięcznej nazwie "dupata", która jeszcze zakryła moje błędy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3qt1U2PI/AAAAAAAAGF4/Q9NYfR1yxio/s1600/choli.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TVJ3qt1U2PI/AAAAAAAAGF4/Q9NYfR1yxio/s320/choli.JPG" width="320" /></a></div>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-23419294852244060762010-07-19T08:09:00.005+02:002010-07-19T08:53:27.998+02:00Robótki w podróży: Przemyślenia na początekGdy zapisywałam się do akcji "<a href="http://robotkiwpodrozy2010.blogspot.com/">Robótki w podróży</a>" wiedziałam tylko jedno - na jakie robótki spróbuję wykonać pojemnik. Bo tylko jeden rodzaj robótek robię w podróży - frywolitkę. Ponieważ zazwyczaj podróżuję pociągami, to frywolitka jest do tego idealna. Zajmuje mało miejsca, można ją robić niewielkimi fragmentami (to się przydaje w drodze do pracy). A poza tym nie umiem innych robótek. Chociaż nie powiem, próbowałam. Ale ani z drutami, ani z szydełkiem nie polubiliśmy się. <br />
<br />
Dotychczas wszystkie przybory do frywolitki przewoziłam w metalowej puszeczce po zegarku. Prawie wszystkie, bo nożyczki mam w scyzoryku-karcie i noszę w portfelu. Tak zatem wygląda mój tymczasowy zestaw podróżny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKiaufJSKI/AAAAAAAAE9U/Q0-5mMKpNJg/s1600/DSC03258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKiaufJSKI/AAAAAAAAE9U/Q0-5mMKpNJg/s400/DSC03258.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
Puszka jak to puszka, przegródek nie ma i wszystko mi się tam plącze - czółenka, kordonki, gotowe fragmenty robótek, igły... No po prostu totalny miszmasz. Czas więc wykonać coś praktyczniejszego i może ładniejszego. <br />
<br />
Teraz warto by się było zastanowić, co chcę przewozić i na co zaplanować przegródki. Zatem spróbuję zrobić wstępną listę.<br />
<br />
No to zaczynam:<br />
- czółenka (na razie mam dwa, ale może mi przybędzie?)<br />
- kłębki kordonka (w liczbie chyba takiej ile czółenek, najlepiej, żeby dało się włożyć czółenko przy kordonku, na wypadek robienia łuczków)<br />
- igła do zakańczania<br />
- małe szydełko (na razie używam szydełka z jednego z czółenek, bo drugie mam tzw. "bursztynowe", ale wygodniej byłoby mnieć też osobno szydełko)<br />
- gotowe kawałki robótek<br />
- małe nożyczki (żeby nie musieć przy byle okazji wyciągać portfela)<br />
<br />
Czy o czymś zapomniałam? Póki nie zaczęłam projektować i szyć mogę sobie jeszcze przypomnieć. Drogie bardziej doświadczone panny frywolne, wspomóżcie radą!EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-35051210226666586562010-07-18T07:18:00.001+02:002010-07-18T07:19:30.040+02:00Dwie nowe pieluchyW końcu udało mi się znaleźć trochę czasu, aby opisać moje ostatnie dzieło pieluchowe. A właściwie dwa dzieła. Powstały one już jakiś czas temu, ale ciągle nie składało mi się, aby usiąść przed komputerem, wrzucić zdjęcia i napisać kilka słów.<br />
<br />
Dzieła owe to dwie pieluszki-kieszonki. Tym razem już są to pełne kieszonki, które nie potrzebują otulacza. Jedna zapinana jest na rzepy, druga wiązana na troczki. Niestety przy ich robieniu nie pomyślałam i wszyłam gumki tylko przy nóżkach, a na pleckach już nie. Przez to bardzo niewygodnie się je zakłada. Czyli czeka mnie kolejna próba na drodze do idealnej pieluszki. Po wypróbowaniu ich stwierdzam też, że troczki się nie sprawdzają. Przy następnych pieluchach mam zamiar wypróbować zapięcie na guziki. <br />
<br />
Pielucha troczkowa w pełnej okazałości<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOVe1rJpI/AAAAAAAAE88/glrQKhzt-5A/s1600/DSC02082.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOVe1rJpI/AAAAAAAAE88/glrQKhzt-5A/s400/DSC02082.JPG" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOcPWpoBI/AAAAAAAAE9E/rfvkx8qmUxA/s1600/DSC02084.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="345" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOcPWpoBI/AAAAAAAAE9E/rfvkx8qmUxA/s400/DSC02084.JPG" width="400" /></a></div><br />
Pielucha rzepowa<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOkxDII0I/AAAAAAAAE9M/ArVXcBbNukw/s1600/DSC02101.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="357" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/TEKOkxDII0I/AAAAAAAAE9M/ArVXcBbNukw/s400/DSC02101.JPG" width="400" /></a></div>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-38471539637225169012010-03-19T07:20:00.007+01:002010-03-22T08:34:38.240+01:00Kieszonka polarowa na pieluchę - tutorialPomyślałam sobie, że może są osoby takie jak ja, które chciałyby zrobić taką najprostszą na świecie "suchą pieluchę", a pojęcie o szyciu mają małe albo wcale. Taka kieszonka kieszonka polarowa jaką pokazywałam <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2009/12/kieszonka-polarowa-na-pieluche.html">tu</a> i <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2010/03/pieluchy-z-ikei.html">tu</a> jest świetnym rozwiązaniem jeśli ktoś, tak jak ja, na dzień zakłada dziecku otulacz i pieluchę tetrową lub analogiczną z innego materiału. Wtedy na noc można założyć otulacz i, zamiast zwykłej pieluchy, taką kieszonkę z wkładem chłonnym wewnątrz.<br />
Od razu uprzedzam, że jeśli chodzi o szycie to jestem początkującą amatorką, więc najprawdopodobniej to, co tutaj pokazuję, nie spełnia żadnych norm krawieckich. Ważne jest jednak to, że uszyte przeze mnie kieszonki działają. Ale oczywiście jestem otwarta na wszelkie uwagi i komentarze dotyczące tego tutoriala. Zawsze mogę coś zmienić i poprawić.<br />
<br />
<a href="http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/" rel="license"><img alt="Creative Commons License" src="http://i.creativecommons.org/l/by-sa/3.0/pl/88x31.png" style="border-width: 0pt;" /></a><br />
<span property="dc:title" style="font-size: x-small;" xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/">Kieszonka polarowa na pieluchę - tutorial</span><span style="font-size: x-small;"> by <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/" property="cc:attributionName" rel="cc:attributionURL" xmlns:cc="http://creativecommons.org/ns#">Dobromiła</a> is licensed under a <a href="http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/" rel="license">Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska License</a>.</span><br />
<span style="font-size: x-small;">W oparciu o utwór dostępny pod adresem <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2010/03/kieszonka-polarowa-na-pieluche-tutorial.html" rel="dc:source" xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/">potyczkizmaszyna.blogspot.com</a></span><br />
<br />
Będziemy potrzebować:<br />
<ol><li>maszynę do szycia</li>
<li>nić</li>
<li>kawałek cienkiego polaru, np. kocyk</li>
<li>papier, np. pakowy</li>
<li>nożyce do materiału</li>
<li>nożyczki do papieru</li>
<li>szpilki</li>
<li>linijkę</li>
<li>cienkopis</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n1VttCddI/AAAAAAAAEhY/VrApoJF__KE/s1600-h/DSC01627.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n1VttCddI/AAAAAAAAEhY/VrApoJF__KE/s400/DSC01627.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
Uwaga! Jeśli nie mamy nożyc do materiału, to możemy ciąć polar tymi do papieru, ale nigdy odwrotnie! Papier bardzo łatwo tępi nożyce, więc jeśli mamy takie przeznaczone do materiałów, to tniemy nimi tylko materiały.<br />
<br />
Z papieru wycinamy prostokąt o bokach długości 12 cm i 40 cm. To będą docelowe wymiary naszej kieszonki. Taka długość pasuje na duże dziecko. Jeżeli chcemy zrobić kieszonkę dla mniejszego i nie musieć zawijać końcówki, to dajemy mniej. Najlepiej zmierzyć jaką długość ma używany przez nas otulacz i zamiast 40 cm dać tę właśnie długość.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n2O769nxI/AAAAAAAAEho/Ua6jedsP9G4/s1600-h/DSC01630.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n2O769nxI/AAAAAAAAEho/Ua6jedsP9G4/s400/DSC01630.JPG" width="296" /></a></div><br />
<br />
Przykładamy teraz wycięty prostokąt do polaru złożonego w dwie warstwy tak jak na poniższym zdjęciu. Jeden z krótszych boków prostokąta ma przylegać do zgięcia materiału, drugi z nich ma się łączyć z jednym z krańców polaru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n3sstILLI/AAAAAAAAEhw/nYWnKQFP_K4/s1600-h/DSC01633.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5n3sstILLI/AAAAAAAAEhw/nYWnKQFP_K4/s400/DSC01633.JPG" width="400" /></a></div><br />
Przyszpilamy papier i obie warstwy polaru. Przy dłuższych bokach polar ma wystawać z zapasem przynajmniej centymetrowym spod papieru. Przy krótszych ma być na styk.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oOeG-K2sI/AAAAAAAAEiA/g4iAvHLR-SY/s1600-h/DSC01634.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="233" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oOeG-K2sI/AAAAAAAAEiA/g4iAvHLR-SY/s400/DSC01634.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oPQDIsAOI/AAAAAAAAEiI/_anzkbHpvmU/s1600-h/DSC01637.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="325" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oPQDIsAOI/AAAAAAAAEiI/_anzkbHpvmU/s400/DSC01637.JPG" width="400" /></a></div><br />
<div style="text-align: left;">Przycinamy polar (obie warstwy na raz) w ten sposób, że przy dłuższych bokach (3 i 4 na poniższym zdjęciu) dajemy około centymetra lub dwóch zapasu. Ten boki będziemy zszywać i potrzebujemy zapasu. Krótszego boku, który wypadał na zgięciu materiału (1), nie tniemy. Przy drugim z krótszych boków (2) przycinamy równo do krańca papieru. Przy tym boku nie będziemy działać maszyną, bo potrzebujemy którędyś wsuwać wkład chłonny, a polar się nie strzępi, a więc nie ma potrzeby go zabezpieczać.</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oUBd6Np_I/AAAAAAAAEiQ/ARqEPAUnMO4/s1600-h/DSC01642.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oUBd6Np_I/AAAAAAAAEiQ/ARqEPAUnMO4/s400/DSC01642.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oVXiUcd5I/AAAAAAAAEiY/FxwPuH-P8sw/s1600-h/DSC01645.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oVXiUcd5I/AAAAAAAAEiY/FxwPuH-P8sw/s400/DSC01645.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oWH0KOVFI/AAAAAAAAEig/WVxa4OxK8Ig/s1600-h/DSC01644.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oWH0KOVFI/AAAAAAAAEig/WVxa4OxK8Ig/s400/DSC01644.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
Odpinamy papier od materiału, od razu spinając z powrotem obie warstwy polaru. Aby zaznaczyć, w którym miejscu ma iść szew, mamy dwie możliwości. Jeśli nie mamy cienkopisu to szpilki wpinamy w miejscu, gdzie szedł brzeg papieru. Jeśli natomiast jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami cienkopisu, to rysujemy nim linię w tym miejscu, a szpilki możemy wbić obok linii. Rysowanie ołówkiem, mydełkiem lub kredą niestety na polarze nie działa, więc pozostaje cienkopis lub oznaczenie szpilkami. Aby łatwo wyjmowało się szpilki podczas szycia wpinamy je tak, aby łepek był skierowany w tę stronę w którą będziemy szyli. Nie wbijamy też szpilek zbyt gęsto, bo ciągła konieczność wyjmowania ich w trakcie szycia będzie nam bardzo utrudniać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oXJRhe0II/AAAAAAAAEio/USNSEcczjDk/s1600-h/DSC01647.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5oXJRhe0II/AAAAAAAAEio/USNSEcczjDk/s400/DSC01647.JPG" width="267" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IHpaACE1I/AAAAAAAAEmQ/6r5Mrcj72cg/s1600-h/DSC01649.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IHpaACE1I/AAAAAAAAEmQ/6r5Mrcj72cg/s640/DSC01649.JPG" width="297" /></a></div><br />
Wszystko mamy już przygotowane, a zatem możemy siadać do maszyny. Zakładam, że mamy już założoną i nić dolną i górną i w ogóle maszyna jest gotowa do szycia.<br />
<br />
Aby zacząć ścieg, który nie będzie się rozpruwał, użyjemy ściegu wstecznego. Najprościej zrobić to używając możliwości szycia do tyłu. Większość maszyn ma taką funkcję, ale na wszelki wypadek opiszę tu jak to zrobić, gdy jej nie ma. Wszystko co wiem o ściegu wstecznym dowiedziałam się z tego tutoriala: <a href="http://www.sewsing.com/singersewingblog/?p=15">How-To Backstitch</a>.<br />
<br />
Wkładamy materiał pod stopkę, tak aby wypadało to w pewnej odległości od zaplanowanego początku ściegu i aby materiał leżał odwrotnie niż normalnie do szycia. Ponieważ podczas szycia materiał przesuwa się względem nas do przodu, to teraz układamy go tak aby między igłą a nami był mały fragment a reszta za igłą. Opuszczamy stopkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IIdruIg2I/AAAAAAAAEmY/jQkg49Kvtj0/s1600-h/DSC01652.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IIdruIg2I/AAAAAAAAEmY/jQkg49Kvtj0/s400/DSC01652.JPG" width="400" /></a></div><br />
Przeszywamy ten kawałek do brzegu materiału i zatrzymujemy się gdy prawie cały materiał jest już za igłą i tak aby igła była lekko wbita w materiał.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IKOkjGwYI/AAAAAAAAEmg/dcD-xwQPam0/s1600-h/DSC01658.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="217" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IKOkjGwYI/AAAAAAAAEmg/dcD-xwQPam0/s400/DSC01658.JPG" width="400" /></a></div><br />
Podnosimy stopkę i przekręcamy materiał o 180 stopni. Po przekręceniu cały materiał powinien być między nami a igłą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ILEF4aY3I/AAAAAAAAEmo/KktE9u0QZrY/s1600-h/DSC01663.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ILEF4aY3I/AAAAAAAAEmo/KktE9u0QZrY/s400/DSC01663.JPG" width="400" /></a></div><br />
Opuszczamy stopkę i zaczynamy normalne szycie. Przeszywamy cały dłuższy bok po linii zaznaczonej przez szpilki. Szpilki wyjmujemy w trakcie, aby nie uszkodzić maszyny, gdy najedzie na taką szpilkę.<br />
<br />
Gdy dojdziemy do końca tego boku znowu przy wbitej igle podnosimy stopkę i przekręcamy materiał o 180 stopni. Z tej strony też zakończymy ściegiem wstecznym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IME3V9MoI/AAAAAAAAEmw/NPB3V6j3cRY/s1600-h/DSC01666.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IME3V9MoI/AAAAAAAAEmw/NPB3V6j3cRY/s400/DSC01666.JPG" width="400" /></a></div><br />
Szyjemy ściegiem wstecznym krótki kawałek, podnosimy igłę oraz stopkę i wyciągamy przeszyty polar i kawałek nitek. Obcinamy nitki tak aby przy maszynie zostało po parę centymetrów obu nici.<br />
<br />
Mamy już zrobioną połowę szycia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IN1mdiaOI/AAAAAAAAEm4/1NpLUDpoWJw/s1600-h/DSC01672.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IN1mdiaOI/AAAAAAAAEm4/1NpLUDpoWJw/s400/DSC01672.JPG" width="400" /></a></div><br />
Powtarzamy to samo na drugim z dłuższych boków.<br />
<br />
Kiedy już wszystko obszyliśmy obcinamy wystające nitki i nadmiar materiału po bokach. To nam ułatwi przewracanie kieszonki na drugą stronę i będzie potem ciut więcej miejsca w środku. Musimy jednak uważać, żeby nie obciąć za dużo i nie najechać nożycami na szew.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IOkRo0FqI/AAAAAAAAEnA/XWDFhi03YtU/s1600-h/DSC01677.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IOkRo0FqI/AAAAAAAAEnA/XWDFhi03YtU/s400/DSC01677.JPG" width="400" /></a></div><br />
<br />
Teraz czas na przewrócenie na drugą stronę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IQbCNtqTI/AAAAAAAAEnI/PiwChAtKvTE/s1600-h/DSC01685.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IQbCNtqTI/AAAAAAAAEnI/PiwChAtKvTE/s400/DSC01685.JPG" width="400" /></a></div><br />
I oto nasza gotowa kieszonka<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IR9DuJXqI/AAAAAAAAEnQ/RjJed9AevjU/s1600-h/DSC01688.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IR9DuJXqI/AAAAAAAAEnQ/RjJed9AevjU/s400/DSC01688.JPG" width="400" /></a></div><br />
I przykład użycia z ręczniczkiem jako wkładem chłonnym. Ręczniczek, czy pieluchę możemy złożyć jak nam wygodnie. Na poniższych zdjęciach jest pielucha przeznaczona dla chłopca, stąd większość wkładu chłonnego jest zgromadzona z przodu kieszonki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ISw4zDXdI/AAAAAAAAEnY/F3pjqbDgJaM/s1600-h/DSC01694.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ISw4zDXdI/AAAAAAAAEnY/F3pjqbDgJaM/s400/DSC01694.JPG" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ITb0PY5MI/AAAAAAAAEng/LgExOkgQxpQ/s1600-h/DSC01697.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6ITb0PY5MI/AAAAAAAAEng/LgExOkgQxpQ/s400/DSC01697.JPG" width="400" /></a></div><br />
A tak wkładamy kieszonkę w otulacz. Jak widać, w tym przypadku nasza kieszonka jest trochę na wyrost i przed założeniem dziecku trzeba zawinąć końcówkę kieszonki, żeby nie wystawała z otulacza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IUUzh33pI/AAAAAAAAEno/k-aVjHtKqMo/s1600-h/DSC01705.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S6IUUzh33pI/AAAAAAAAEno/k-aVjHtKqMo/s400/DSC01705.JPG" width="400" /></a></div><br />
Robota skończona. Zostaje już tylko założyć gotowy wyrób na pupę dziecka.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-35074672977863761372010-03-09T20:27:00.017+01:002010-03-09T20:27:00.887+01:00Pieluchy z IkeiRozpoczęłam produkcję seryjną. Kocyk z Ikei jest przerabiany na suche kieszonki pieluchowe, takie same jak <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2009/12/kieszonka-polarowa-na-pieluche.html">mój pierwszy wyrób</a>. Tym razem już dzięki brakowi pętelek idzie całkiem szybko i nawet w miarę prosto. W gotową taką kieszonkę wkładam złożony ręczniczek z Ikei jako wkładkę chłonną. I tak oto mam pieluszkę w całości ikeową. Szkoda tylko, że jeszcze potrzeba do tego otulacza.<br />
<br />
A oto kupka już gotowych, wypchanych ręczniczkami, pieluch. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5YGruB7XLI/AAAAAAAAEdk/s55h9ZY6lu0/s1600-h/DSC01618-1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5YGruB7XLI/AAAAAAAAEdk/s55h9ZY6lu0/s320/DSC01618-1.JPG" /></a></div>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-32549152383439989042010-03-09T09:06:00.000+01:002010-03-09T09:08:19.899+01:00Zygzakowa porażkaJednak się na razie zraziłam i nie będę próbować dalej zygzaka. Najlepsze co mi się udało uzyskać to ten brzeg<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5YA_yIrS2I/AAAAAAAAEdc/u8xk4I2aoaM/s1600-h/DSC01606.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/S5YA_yIrS2I/AAAAAAAAEdc/u8xk4I2aoaM/s320/DSC01606.JPG" /></a></div><br />
Na razie nie wiem gdzie jest problem, czy to wina maszyny czy moja, więc mam zamiar zająć się szyciem na prosto. Bo to już mi zaczyna trochę lepiej iść. Wpadłam w odpowiedni rytm pedałowania i już mi nie robi różnicy, że nie mam tej elektryki.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-75512137411479991742010-03-05T21:40:00.000+01:002010-03-09T09:02:56.775+01:00Koniec z pętelkami!Udało się! Zwalczyłam pętelki!<br />
Chodzi oczywiście o te pętelki, które mi się robiły na dole szwu.<br />
Wzięłam do ręki instrukcję, pokombinowałam z napięciami nici i udało się. Dolna nić była zbyt luźna. Teraz już jest ok i pętelek nie ma. <br />
W związku z tym zaczęłam zabawę i próbuję zrobić zygzakowaty ścieg. Na razie z marnymi skutkami, ale nie zrażam się. Może coś nowego niedługo powstanie?EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-83363858794414219992010-01-01T18:15:00.000+01:002010-01-02T16:38:59.532+01:00Jak zrobiłam indyjskiego aniołaPrzygotowanie <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2009/12/anio-indyjski.html">indyjskiego anioła</a> zaczęłam od zaprojektowania go i wykrojów do niego. Robiłam to w komputerze, więc łatwo mogę się moim dziełem podzielić. Wykroje umieściłam na wolnej licencji <a href="http://chomikuj.pl/dobromila/r*c3*b3*c5*bcne/aniol.pdf">tutaj</a>, więc jeśli znajdzie się ktoś, komu się mój aniołek spodobał to łatwo go może skopiować.<br />
<br />
Do wykrojów trzeba oczywiście dodać po około centymetra na szycie. Potrzebne są: jedna część A (pas idący przez ramię), cztery części B (skrzydła), dwie części C (tułów z głową i ramionami) i jedna części D (spódnica).<br />
<br />
Wykrojone części czekające na zszycie<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4rdlHyr5I/AAAAAAAAD1E/x9jzWBG3yDA/s1600-h/DSC00636.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4rdlHyr5I/AAAAAAAAD1E/x9jzWBG3yDA/s320/DSC00636.JPG" /></a><br />
</div><br />
I w trakcie przyszpilowania<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4soiZWD0I/AAAAAAAAD1M/0XJ60XzC73w/s1600-h/DSC00638.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4soiZWD0I/AAAAAAAAD1M/0XJ60XzC73w/s320/DSC00638.JPG" /></a><br />
</div><br />
Pas i spódnicę obszyłam maszynowo po zawinięciu brzegów dodanych do wykroju. Natomiast każde ze skrzydeł i tułów zszyłam na lewej stronie z dwóch części (przód i tył). W przypadku skrzydła zostawiłam niezszyty bok a w tułowiu dół. Przez te dziury przeciskałam te elementy na prawą stronę. Nie powiem - przeciśnięcie głowy to było niezłe wyzwanie. Chyba gdyby głowa była osobnym elementem od tułowia to by dużo ułatwiło. Po przerzuceniu na lewą stronę wyprasowałam każdy z elementów.<br />
<br />
Tułów po zszyciu (jeszcze na lewej stronie).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4s-TtLwwI/AAAAAAAAD1U/Gw9T2YPTxO0/s1600-h/DSC00714.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4s-TtLwwI/AAAAAAAAD1U/Gw9T2YPTxO0/s320/DSC00714.JPG" /></a><br />
</div><br />
<br />
Kiedy kawał materiału na spódnicę miałam już obszyty zaprasowałam na nim plisy (zaznaczone są na wykroju cieńszą linią) i zszyłam je ręcznie u góry. U dołu nie są zszyte, aby spódnica mogła się tam rozłożyć. Podobnie pośrodku materiału na pas przez ramię zszyłam jedną fałdkę.<br />
<br />
Kiedy wszystkie elementy były już gotowe doszyłam je ręcznie do siebie. Większość zszyć jest zamaskowana przez pas idący przez ramię. <br />
Najwięcej pracy zajęło mi udrapowanie spódnicy. Prawdę mówiąc cały czas nie jestem zadowolona z efektu tego drapowania. Ale następnym razem będzie na pewno lepiej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4tQo7EoAI/AAAAAAAAD1c/md_GCYp4910/s1600-h/DSC00730.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sz4tQo7EoAI/AAAAAAAAD1c/md_GCYp4910/s320/DSC00730.JPG" /></a><br />
</div>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-6343013955385866782009-12-31T19:16:00.000+01:002010-01-01T18:16:25.452+01:00Anioł indyjskiDzięki Antoninie i jej <a href="http://uantoniny.blogspot.com/2009/12/anielska-zabawa-blogowa.html">"Anielskiej zabawie"</a> zakończyłam ten rok aniołkiem uszytym na maszynie. Ponieważ jestem na wywczasach tym razem szyłam na "normalnej" maszynie. Było dużo łatwiej niż na mojej. Każdy z elementów był szyty maszynowo, razem zszyłam je ręcznie.<br />
<br />
Tańce indyjskie to jedna z moich głównych pasji, więc od razu założyłam, że mój anioł będzie indyjski. Pozycja i strój aniołka jest wzorowany na tancerkach bharatanatyam - jednego z klasycznych tańców indyjskich.<br />
<br />
A oto i mój anioł. Opis jak został zrobiony i wykroje zamieściłam <a href="http://potyczkizmaszyna.blogspot.com/2010/01/jak-zrobiam-indyjskiego-anioa.html">w kolejnym poście</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/SzzowqRI_VI/AAAAAAAAD0k/SlWDnw3Od6c/s1600-h/bharataniol1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/SzzowqRI_VI/AAAAAAAAD0k/SlWDnw3Od6c/s400/bharataniol1.JPG" /></a><br />
</div>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-46309282992403727162009-12-09T08:11:00.000+01:002009-12-09T08:11:05.125+01:00Kieszonka polarowa na pieluchęZaczęłam. Najpierw co chwila zrywała mi się górna nitka, potem wciągnęło strzępek polaru do machiny. Przy wyjmowaniu strzępka wypadł mi ze swojego miejsca bębenek z dolną nicią i radośnie poturlał się przez pół pokoju. Od razu znikąd pojawił się kot i po chwili oboje byliśmy omotani granatową nicią. Gdy opanowałam sytuację, włożenie z powrotem bębenka okazało się ponad moje siły i musiałam wyciągać instrukcję obsługi (nienawidzę peerelowskich instrukcji obsługi, czy ktoś je w ogóle rozumie?) Przy okazji odkryłam źródło moich problemów - wydawało mi się, nie wiem czemu, że jak szyję to koło zamachowe powinno iść do przodu, instrukcja powiedziała, że odwrotnie. Jak w końcu udało mi się zrobić kawałek prostego ściegu, to okazało się, że szyłam na ukos i zanim materiał skończył mi się wzdłuż to już skończył mi się w poprzek. To znaczy zjechałam z materiału. No i zaczęło się prucie. Nikomu nie życzę prucia spartolonego szwu z polaru. Szew, który stworzyłam wyglądał jak siedem nieszczęść, ale trzymał skubaniec porządnie. Kiedy nareszcie skończyłam, to już byłam w takim stanie psychicznym, że nic mnie nie obchodziło, że z dolnej strony szwu co jakiś czas wystaje skołtuniona pętelka. Nieważne. Ważne, że się trzyma, ma założony kształt i po przerzuceniu na prawą stronę szwu nie widać. Oto i moje pierwsze użytkowe dzieło szyciowe - kieszonka polarowa na pieluchę:<br />
<br />
<div style="margin: 0px auto 10px; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9HARLfOzI/AAAAAAAADsM/fOG1uX0DMUQ/s1600-h/DSCN9892.JPG"><img alt="" border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9HARLfOzI/AAAAAAAADsM/fOG1uX0DMUQ/s320/DSCN9892.JPG" /></a> <br />
</div><br />
Teraz powinny się posypać pytania, ale co to do jasnej Anielki jest? Jest to pieluszka - kieszeń o wymiarach 12 cm na 40 cm, w którą wkłada się wkład chłonny. Polar ma takie właściwości, że odprowadza wilgoć i w ten sposób cała "mokrość" jest wewnątrz, a przy pupie dziecka suchutko. Moje arcydzieło będzie więc służyło jako pielucha na noc. W dzień stosujemy po prostu tetrę z otulaczem, ale w nocy dotychczas dziecko jechało na jednorazówkach.<br />
Tak to wygląda w praktyce. Do przytrzymania używam fabrycznego otulacza z PUL-u. Mam nadzieję, że do czasu aż moje dziecko wyrośnie z pieluch nauczę się szycia na tyle, żeby uszyć pieluchę, która nie będzie potrzebowała otulacza. Jak nie to trudno, trzeba się będzie postarać o następne.<br />
<br />
<div style="margin: 0px auto 10px; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_FbCTeI/AAAAAAAADr0/W-Dd4w3amc4/s1600-h/DSCN9897.JPG"><img alt="" border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_FbCTeI/AAAAAAAADr0/W-Dd4w3amc4/s320/DSCN9897.JPG" /></a> <br />
</div><br />
<div style="margin: 0px auto 10px; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_RvfadI/AAAAAAAADr8/6PvaI1p-GTE/s1600-h/DSCN9902.JPG"><img alt="" border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_RvfadI/AAAAAAAADr8/6PvaI1p-GTE/s320/DSCN9902.JPG" /></a> <br />
</div><br />
A tak wygląda gotowe Dziecko o Wielkim Odwłoku. Na szczęście polar jest miękki i jak Maluszek leży na plecach to odwłok się uklapia i nie przeszkadza.<br />
<br />
<div style="margin: 0px auto 10px; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_wfvPRI/AAAAAAAADsE/yUe1tkMruUU/s1600-h/DSCN9907.JPG"><img alt="" border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9G_wfvPRI/AAAAAAAADsE/yUe1tkMruUU/s320/DSCN9907.JPG" /></a> <br />
</div><br />
Tak, wiem, że zszycie prostokąta w dwóch miejscach to żadne osiągnięcie, ale dla mnie naprawdę jest to dużo.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7770826873847628123.post-49652351602333160822009-12-09T07:28:00.000+01:002009-12-09T07:35:18.671+01:00Moja piekielna maszynaOto ona, moja maszyna do szycia, monstrum do okiełznania:<br />
<br />
<div style="margin: 0px auto 10px; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9Bg972RRI/AAAAAAAADq0/W6dfEL_RWPE/s1600-h/DSCN9891.JPG"><img alt="" border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_BEV6JG8Pyq8/Sx9Bg972RRI/AAAAAAAADq0/W6dfEL_RWPE/s320/DSCN9891.JPG" /></a> <br />
</div><br />
Jest to Łucznik 466. Wadą jego jest to, że ma zepsuty mechanizm elektryczny i działa tylko pedał "mechaniczny". Głównym moim problemem obecnie jest okiełznanie tego pedału, coby szyć w tę stronę co chcę i w równym tempie. Jest ciężko, ale wierzę, że się uda i potwór mi ulegnie.<br />
<br />
Początkowo nazwałam tego bloga "Szycie od zera", ale tak naprawdę trochę już w życiu zdarzyło mi się uszyć. Tyle że ... ręcznie. Z maszyną miałam do czynienia ostatnio w podstawówce na lekcjach techniki. Wtedy też Babcia pokazywała mi trochę na swojej maszynie, bardzo starej (dla mnie wtedy wydawała się przedpotopowa), która też chodziła tylko na pedał. Mam więc nadzieję, że w końcu moje nóżki przypomną sobie jak należy się z tym obchodzić i stworzymy razem z Potworem dużo fajnych materiałowych rzeczy.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com2